Array ( [0] => WP_Post Object ( [ID] => 35404 [post_author] => 55 [post_date] => 2025-07-30 08:53:33 [post_date_gmt] => 2025-07-30 08:53:33 [post_content] =>Miłość w pracy pod kontrolą? Co zrobić, gdy romanse przecinają się z hierarchią służbową?
Romans w pracy to temat, który budzi emocje i choć może znacząco wpływać na atmosferę i relacje w zespole, często jest bagatelizowany. Eksperci Grafton Recruitment podkreślają, że organizacje powinny podchodzić do takich sytuacji z wyczuciem, respektując prywatność pracowników, nie ignorując jednocześnie ryzyk – brak jasnych reguł może prowadzić do konfliktu interesów, napięć oraz problemów prawnych i wizerunkowych.
Romans – prywatna sprawa czy wyzwanie organizacyjne?
Jak wynika z badania IRCenter, 19% Polaków zakochało się w osobie poznanej w pracy, a 13% było w relacji romantycznej z koleżanką lub kolegą z biura. Jednocześnie 5% respondentów przyznało się do zdrady, a tyle samo doświadczyło niewierności ze strony partnera lub partnerki, którzy nawiązali relację intymną w miejscu zatrudnienia. Choć dane te potwierdzają, że związki emocjonalne w środowisku zawodowym nie są rzadkie, temat ten bywa jednak bagatelizowany lub pomijany, głównie z obawy przed oceną otoczenia i możliwymi konsekwencjami zawodowymi.
Coraz więcej organizacji zdaje sobie jednak sprawę, że zarówno całkowity zakaz, jak i ignorowanie takich sytuacji nie przynoszą pożądanych efektów. Kluczowe znaczenie ma świadome i odpowiedzialne podejście, zakładające z jednej strony poszanowanie prywatności pracowników, a z drugiej opierające się na jasno określonych zasadach. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Grafton Recruitment, potrzebę wprowadzenia przejrzystych reguł dotyczących relacji uczuciowych między pracownikami dostrzega 65% respondentów. Spośród nich 41% uważa, że zasady te powinny dotyczyć sytuacji, w których występuje zależność służbowa, natomiast 24% opowiada się za wdrożeniem regulacji obowiązujących w całej strukturze firmy.
![]()
Gry relacja staje się ryzykiem. Od flirtu do konfliktu interesów
Relacje uczuciowe w środowisku zawodowym mogą zaburzać obiektywizm w podejmowaniu decyzji, prowadząc do napięć, poczucia niesprawiedliwości i niepewności w zespole. Jeśli pozostają niejawne lub są niewłaściwie zarządzane, często wywołują domysły i nieporozumienia. Jednym z najczęstszych skutków jest spadek zaufania – szczególnie gdy pojawiają się podejrzenia o faworyzowanie jednej z osób. Może to prowadzić do obniżenia motywacji pozostałych członków zespołu, którzy czują się pomijani lub marginalizowani. Dodatkowym ryzykiem jest trudność w utrzymaniu dyskrecji, zwłaszcza w przypadku zakończenia relacji, co może prowadzić do konfliktów na gruncie zawodowym. Tego typu napięcia często wymagają reorganizacji pracy, a w skrajnych przypadkach mają negatywny wpływ na wizerunek firmy.
– Brak jasno określonych zasad dotyczących relacji uczuciowych między pracownikami może prowadzić do napięć, konfliktów, a nawet obniżenia morale zespołu. Równie istotna jest konsekwencja działania ze strony organizacji, jej brak sprzyja poczuciu niesprawiedliwości i zaostrzeniu napięć, a w dłuższej perspektywie może skutkować osłabieniem zaangażowania i obniżeniem efektywności całego zespołu– komentuje Michał Piernik, rekruter w Grafton Recruitment i prowadzący podcast Stacja HR.
Aspekt prawny: kiedy prywatność przestaje być prywatna
Z perspektywy przepisów prawa relacje uczuciowe w miejscu pracy nie są zabronione - Kodeks pracy gwarantuje zatrudnionym prawo do prywatności. Jednocześnie nakłada obowiązek przestrzegania regulaminu pracy oraz poszanowania zasad współżycia społecznego. W praktyce oznacza to, że relacje osobiste pozostają sprawą prywatną, o ile nie zakłócają funkcjonowania środowiska zawodowego. Natomiast jeżeli zażyłość rzutuje na pracę zespołu – na przykład prowadzi do utraty bezstronności w podejmowaniu decyzji – pracodawca ma prawo, a niekiedy obowiązek, zareagować.
- Prawo pracy zakłada, że relacje osobiste są sprawą prywatną dopóki nie oddziałują negatywnie na środowisko zawodowe. Dlatego tak ważne jest, by organizacje miały przygotowane mechanizmy reagowania — nie tyle po to, by kontrolować pracowników, ile by zapobiegać nadużyciom i zapewniać wszystkim równe warunki pracy – mówi Andrzej Orzechowski, Partner w kancelarii Zawirska Ruszczyk.
Biorąc pod uwagę, że relacje osobiste mogą wpływać na ocenę kompetencji, decyzje o awansach, podwyżkach czy podziale obowiązków w zespole, a tym samym na poczucie równego traktowania, organizacje powinny działać prewencyjnie – wprowadzając jasne zasady, dbając o etykę organizacyjną i chroniąc równowagę w relacjach zawodowych. Kluczowe jest, aby obowiązujące polityki były przejrzyste, dostępne dla wszystkich pracowników i konsekwentnie egzekwowane.
– Jeśli relacja łączy pracownika i jego przełożonego, mamy do czynienia z konfliktem interesów. Osoba pozostająca w relacji z podwładnym nie powinna podejmować decyzji dotyczących tej osoby – takich jak przyznanie premii, podwyżka wynagrodzenia czy zmiana stanowiska. W takich przypadkach konieczne jest wyłączenie bezpośredniego przełożonego z procesu decyzyjnego, który powinien przejąć menedżer wyższego szczebla – wyjaśnia Ewa Michalska, Dyrektor Operacyjna Grafton Recruitment.
Obowiązek powiadomienia pracodawcy o nawiązaniu relacji uczuciowej zależy od okoliczności. Gdy między stronami występuje zależność służbowa, rekomendowane jest poinformowanie działu HR. Pozwala to zapobiec ryzyku nierównego traktowania i chronić interesy zespołu. Jeśli natomiast relacja nie ma wpływu na codzienną współpracę, formalne zgłoszenie nie jest konieczne.
– Rola działu HR polega przede wszystkim nie tyle na reagowaniu w sytuacjach spornych, ale budowaniu klarownych zasad postępowania, wzmacniających zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Aby skutecznie zarządzać relacjami osobistymi w miejscu pracy, niezbędne jest wprowadzenie przejrzystych i spójnych zasad. Pracodawcy powinni także zadbać o to, by menedżerowie potrafili rozpoznawać potencjalne źródła napięć i odpowiednio na nie reagować. Równie ważne jest stworzenie przestrzeni do otwartej, bezpiecznej komunikacji, w której pracownicy mogą zgłaszać problemy bez obawy o konsekwencje – podsumowuje Michał Piernik.
# # #
Grafton Recruitment to międzynarodowa firma rekrutacyjna działająca od 1982 roku, specjalizująca się w rekrutacjach na stanowiska specjalistyczne, kierownicze średniego i wyższego szczebla. Poprzez sieć lokalnych oddziałów w największych polskich miastach wspiera firmy i kandydatów w rekrutacjach w obszarze pracy stałej i tymczasowej, outsourcingu, IT contractingu i RPO. Wachlarz usług dopełnia doradztwo inwestycyjne i doradztwo HR, analizy i raporty rynkowe. Grafton Recruitment jest też wyłącznym dostawcą narzędzi Thomas International w Polsce. Od 2018 roku jest częścią Gi Group Holding, międzynarodowej agencji pracy należącej do czołówki światowych liderów branży rozwiązań rekrutacyjnych. Grupa posiada biura w 37 krajach w Europie, Azji, Afryce i Amerykach. Więcej: https://pl.grafton.com/
KONTAKT DLA MEDIÓW:
Dorota Zawadzka, Communication Manager, rzecznik prasowy Gi Group Holding w Polsce
e-mail: dorota.zawadzka@gigroupholding.com tel. + 48 724 870 909
[post_title] => Miłość w pracy pod kontrolą? Co zrobić, gdy romanse przecinają się z hierarchią służbową? [post_excerpt] => Romans w pracy to temat, który budzi emocje i choć może znacząco wpływać na atmosferę i relacje w zespole, często jest bagatelizowany. Eksperci Grafton Recruitment podkreślają, że organizacje powinny podchodzić do takich sytuacji z wyczuciem, respektując prywatność pracowników, nie ignorując jednocześnie ryzyk – brak jasnych reguł może prowadzić do konfliktu interesów, napięć oraz problemów prawnych i wizerunkowych. [post_status] => publish [comment_status] => open [ping_status] => open [post_password] => [post_name] => milosc-w-pracy-pod-kontrola-co-zrobic-gdy-romanse-przecinaja-sie-z-hierarchia-sluzbowa [to_ping] => [pinged] => [post_modified] => 2025-08-07 10:25:00 [post_modified_gmt] => 2025-08-07 10:25:00 [post_content_filtered] => [post_parent] => 0 [guid] => https://www.gigroupholding.com/polska/?p=35404 [menu_order] => 0 [post_type] => post [post_mime_type] => [comment_count] => 0 [filter] => raw ) [1] => WP_Post Object ( [ID] => 35391 [post_author] => 55 [post_date] => 2025-07-24 08:48:53 [post_date_gmt] => 2025-07-24 08:48:53 [post_content] =>Produkcja i logistyka 2025: płace w górę, etaty pod lupą
W przemyśle i logistyce zatrudnienie pozostaje stabilne, przy czym firmy nadal ostrożnie podchodzą do rekrutacji. Stawiają na kluczowe kompetencje i specjalistyczne role, takie jak operatorzy maszyn, technicy utrzymania ruchu czy specjaliści ds. logistyki. W obliczu niepewnej koniunktury gospodarczej szukają też bardziej elastycznych form zatrudnienia, które pozwalają utrzymać efektywność przy zwiększających się kosztach, wynika z raportu Gi Pro „Wynagrodzenia w produkcji i logistyce: stanowiska niższego i średniego szczebla”. Pensje rosną – zgodnie z danymi GUS w I kwartale tego roku średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw przekroczyła 8 600 zł brutto, o 8,4% więcej niż rok temu.
Zróżnicowanie nastrojów – przemysł ostrożny, logistyka coraz pewniejsza
W czerwcu 2025 roku wskaźnik koniunktury spadł do -7,7 wobec -6,4 w maju, choć nadal utrzymuje się na wyższym poziomie niż przed rokiem (-10,1), wynika z danych GUS. Przedsiębiorstwa mierzą się z ograniczonym popytem i rosnącymi kosztami, co skłania je do dalszej optymalizacji działalności. Z kolei w branży transportu i logistyki czerwcowy wskaźnik koniunktury wyniósł -0,8, co świadczy o stopniowej poprawie nastrojów. Firmy coraz lepiej oceniają swoją bieżącą sytuację ekonomiczną, choć prognozy na nadchodzące kwartały pozostają ostrożne.
Zatrudnianie z kalkulatorem w ręku – tylko konkretne kompetencje i kluczowe role
W czerwcu 2025 roku w sektorze przedsiębiorstw pracowało 6,43 mln osób, co oznacza spadek o 0,8% w porównaniu do roku ubiegłego. W przetwórstwie przemysłowym na koniec marca br. było 21,6 tys. wakatów, a najczęściej poszukiwano robotników i rzemieślników (43,8%), a także operatorów oraz monterów maszyn i urządzeń (22,9%). Z kolei w transporcie i logistyce wolnych etatów było nieco ponad 10 tys., wynika z danych GUS.
![]()
Jeszcze nie tak dawno brak rąk do pracy był problemem w większości zakładów produkcyjnych i centrów logistycznych. Obecnie trudności rekrutacyjne wciąż są zauważalne, jednak coraz częściej dotyczą konkretnych, wyspecjalizowanych stanowisk. Firmy podchodzą do zatrudniania z większą ostrożnością, skupiając się na obsadzeniu kluczowych ról, a rekrutacje mają na celu przede wszystkim uzupełnienie wakatów – podkreśla Agnieszka Żak, Dyrektor Regionalna Gi Group.
Z raportu Gi Pro „Wynagrodzenia w produkcji i logistyce: stanowiska niższego i średniego szczebla” wynika, że popyt na pracowników jest zróżnicowany, a nowe miejsca pracy powstają głównie tam, gdzie istnieje wyraźne zapotrzebowanie. Pracę najłatwiej znajdują operatorzy maszyn, automatycy i mechanicy, czyli pracownicy z kompetencjami technicznymi. Poszukiwane są także osoby mające uprawnienia UDT i doświadczenie w obsłudze wózków widłowych, specjaliści ds. planowania logistyki i zarządzania magazynem oraz specjaliści ds. kontroli jakości. Jednocześnie w wielu zakładach zapotrzebowanie na pracowników niewykwalifikowanych wyraźnie się ustabilizowało, a w niektórych wręcz zmalało. To efekt postępującej automatyzacji oraz ostrożniejszego podejścia do planowania zatrudnienia. W logistyce liczba ofert spadła także z powodu stabilizacji wolumenów w e-commerce.
Część dużych przedsiębiorstw, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej i AGD, czeka na rozwój sytuacji, ograniczając nadgodziny, wstrzymując dodatkowe rekrutacje, a także w większym stopniu korzystając z pracowników tymczasowych oraz outsourcingu. Po te rozwiązania sięgają także mniejsze firmy.
– Wzrost kosztów pracy oraz wahania popytu zmuszają firmy do szukania elastycznych rozwiązań kadrowych. Współpraca z agencjami pracy czy outsourcing wybranych procesów pozwala zachować płynność operacyjną bez nadmiernego obciążania budżetu – dodaje Agnieszka Żak, Dyrektor Regionalna Gi Group.
Trudności rekrutacyjne
Z danych tegorocznego „Barometru rynku pracy” Gi Group Holding wynika, że większość firm z branży przemysłowej oraz sektora transportu i logistyki napotyka trudności w pozyskiwaniu pracowników na różnych poziomach struktury organizacyjnej. W przemyśle największy problem dotyczy rekrutacji wykwalifikowanej kadry średniego szczebla (19%), z kolei w transporcie i logistyce – wykwalifikowanej kadry wyższego szczebla (19%). Jednocześnie podobna grupa pracodawców (17% w przemyśle i 19% w transporcie i logistyce) mówi o barierach w obsadzeniu stanowisk na wszystkich szczeblach.
Choć trudności występują w obu branżach, ich przyczyny są odmienne. W przemyśle najczęściej są to wygórowane oczekiwania finansowe aplikujących oraz trudne warunki pracy (po 36%). Co trzecia firma wskazuje na wycofywanie się kandydatów z rekrutacji. Częstszym problemem jest niedopasowanie kompetencji (30%) niż brak zainteresowania ofertami (21%). W transporcie i logistyce natomiast głównym wyzwaniem jest rezygnacja z udziału w rekrutacji – wskazało na to aż 44% pracodawców oraz niedopasowanie lub niedobór kompetencji (41%), w dalszej kolejności brak kandydatów (33%). Co ciekawe, oczekiwania finansowe kandydatów są w tym sektorze najmniej problematyczne – tylko 26% firm uznało je za przeszkodę, co jest najniższym wynikiem wśród wszystkich badanych branż.
– Polska dysponuje najmniejszym w Europie niewykorzystanym potencjałem rynku pracy, a to oznacza, że nie możemy liczyć na łatwe uzupełnienie braków kadrowych. Mimo to są jeszcze rezerwy, po które warto sięgnąć. Warto podkreślić, że jedynie 14% osób w wieku 20–24 lata w Polsce łączy pracę z nauką, podczas gdy średnia w Unii Europejskiej wynosi 21%. Z kolei wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami w naszym kraju to zaledwie około 34%, wobec unijnej średniej na poziomie 55%. Nadal też nie w pełni wykorzystujemy potencjał pracowników 50+ oraz możliwości, jakie daje praca w niepełnym wymiarze godzin – tłumaczy Agnieszka Zielińska, Dyrektor Polskiego Forum HR.
Płace rosną, ale…
Zgodnie z danymi GUS w maju br. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 8670 zł brutto, co oznacza wzrost o 8,4% rok do roku. W przetwórstwie przemysłowym osiągnęło ono 8302 zł, a w transporcie i gospodarce magazynowej – 8430 zł. Mediana płac, która lepiej odzwierciedla realny poziom wynagrodzeń, jest niższa. W styczniu 2025 roku wynosiła ona 6500 zł w przetwórstwie przemysłowym oraz 6708 zł w logistyce, podczas gdy ogólnokrajowa mediana wyniosła 6883 zł brutto. Największe podwyżki odnotowano na stanowiskach niższego szczebla, głównie z powodu podniesienia płacy minimalnej.
– Na przestrzeni ostatnich miesięcy obserwujemy dalszy wzrost wynagrodzeń w sektorze produkcyjnym i logistycznym, choć nie wszędzie przebiega on w równym tempie. Najbardziej zauważalne zmiany dotyczą stanowisk niższego szczebla, głównie ze względu na podwyżki płacy minimalnej. W przypadku pozostałych stanowisk wzrosty, choć stabilne, były już dużo mniej dynamiczne, co przekłada się na dalsze spłaszczanie siatek płac. To zjawisko staje się coraz większym wyzwaniem, zarówno w kontekście zaangażowania pracowników, jak i ich utrzymania – wyjaśnia Beata Oczkowicz, Dyrektor ds. rekrutacji stałych w Gi Group.
Wynagrodzenia w kluczowych rolach w produkcji i logistyce w 2025 roku odzwierciedlają rosnącą selektywność rynku. Technicy ds. utrzymania ruchu zarabiają średnio od 7200 zł do 11500 zł brutto - wysokość wynagrodzeń wynika z ograniczonej dostępności specjalistów oraz rosnącej złożoności technologii wykorzystywanych w zakładach produkcyjnych, która wymaga zarówno wiedzy, jak i doświadczenia. Z kolei pracownicy kontroli jakości w produkcji otrzymują pensje w wysokości 5500 - 9000 zł brutto, co plasuje je na średnim poziomie w branży. Planiści produkcji zarabiają od 7000 do 11000 zł brutto, w zależności od doświadczenia i złożoności procesów. Pracownicy produkcyjni z uwagi na niższą barierę wejścia najczęściej otrzymują między 4700 zł a 7000 zł brutto.
W logistyce specjaliści mogą liczyć na wynagrodzenie w granicach 6500–9500 zł brutto, przy czym w największych ośrodkach przemysłowych – takich jak Warszawa, Wrocław czy Katowice – pensje sięgają górnych granic tego przedziału. W pozostałych regionach najczęściej oferowane stawki oscylują wokół 6500–8000 zł. Wyższe wynagrodzenia dotyczą głównie specjalistów zajmujących się planowaniem transportu lub zarządzaniem dużymi magazynami, czyli stanowisk wymagających wysokich kompetencji organizacyjnych i analitycznych.
![]()
Jak wynika z raportu Gi Grup Pro, w regionach o wysokim stopniu uprzemysłowienia i dużej liczbie inwestycji – takich jak Mazowsze, Dolny Śląsk czy Pomorze – pensje są średnio o 10–15% wyższe niż w reszcie kraju. Z kolei w mniej rozwiniętych obszarach, jak Podkarpacie czy Lubuskie, wynagrodzenia bywają niższe o 5–10%. Różnice te wynikają m.in. ze skali aktywności gospodarczej w danym regionie, konkurencyjności lokalnego rynku pracy oraz kosztów życia, które wpływają na oczekiwania płacowe kandydatów.
– Rynek produkcji i logistyki w 2025 roku charakteryzuje się równowagą – nie ma masowych zwolnień, ale również nie ma wyraźnych wzrostów zatrudnienia. Firmy koncentrują się na optymalizacji kosztów i ostrożnym planowaniu przyszłości – podsumowuje Anna Wesołowska, Dyrektor Zarządzająca Gi Group.
Raport „Wynagrodzenia w produkcji i logistyce 2025” jest dostępny do pobrania tutaj.
O raporcie
Analiza rynku pracy została przygotowana na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) oraz ofert pracy opublikowanych na jednym z największych portali ogłoszeniowych w Polsce. Suma wszystkich ogłoszeń z wybranego okresu to 2 011 763, w tym 225 955 z sektora przemysłowego i 111 320 z logistyki i prac magazynowych. Tabele wynagrodzeń zostały opracowane przez ekspertów ds. rekrutacji Gi Group na podstawie analizy wynagrodzeń w II kwartale 2025 roku – objęła ona 12 028 rekordów kandydatów oraz budżety wynagrodzeń 191 firm przemysłowych, z czego 89% zatrudniało do 250 pracowników na pełen etat. Raport prezentuje miesięczne wynagrodzenia brutto w PLN wraz z premiami.
# # #
Gi Group Poland S.A.
Gi Group Poland S.A. jest wiodącym dostawcą kompleksowych usług HR, świadczącym usługi w zakresie doradztwa, zatrudnienia stałego i tymczasowego oraz outsourcingu. Jest częścią Gi Group Holding, światowego lidera w branży rozwiązań rekrutacyjnych, działającego w 37 krajach w Europie, Azji, Afryce i obu Amerykach, plasującego się na 9. miejscu wśród największych europejskich firm rekrutacyjnych i 19. pozycji na świecie. W Polsce Gi Group Holding świadczy usługi w ramach czterech marek – Gi Group, Grafton Recruitment, Wyser oraz Thomas International. Więcej: pl.gigroup.com
KONTAKT DLA MEDIÓW
Dorota Zawadzka
Communications Manager, rzecznik prasowy Gi Group Holding w Polsce
E: dorota.zawadzka@gigroupholding.com
M: tel. +48 724 870 909
[post_title] => Produkcja i logistyka 2025: płace w górę, etaty pod lupą [post_excerpt] => W przemyśle i logistyce zatrudnienie pozostaje stabilne, przy czym firmy nadal ostrożnie podchodzą do rekrutacji. Stawiają na kluczowe kompetencje i specjalistyczne role, takie jak operatorzy maszyn, technicy utrzymania ruchu czy specjaliści ds. logistyki. W obliczu niepewnej koniunktury gospodarczej szukają też bardziej elastycznych form zatrudnienia, które pozwalają utrzymać efektywność przy zwiększających się kosztach, wynika z raportu Gi Pro „Wynagrodzenia w produkcji i logistyce: stanowiska niższego i średniego szczebla”. Pensje rosną – zgodnie z danymi GUS w I kwartale tego roku średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw przekroczyła 8 600 zł brutto, o 8,4% więcej niż rok temu. [post_status] => publish [comment_status] => open [ping_status] => open [post_password] => [post_name] => produkcja-i-logistyka-2025-place-w-gore-etaty-pod-lupa [to_ping] => [pinged] => [post_modified] => 2025-08-07 08:53:32 [post_modified_gmt] => 2025-08-07 08:53:32 [post_content_filtered] => [post_parent] => 0 [guid] => https://www.gigroupholding.com/polska/?p=35391 [menu_order] => 0 [post_type] => post [post_mime_type] => [comment_count] => 0 [filter] => raw ) [2] => WP_Post Object ( [ID] => 35365 [post_author] => 55 [post_date] => 2025-07-21 11:26:21 [post_date_gmt] => 2025-07-21 11:26:21 [post_content] =>
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.
Dymek za miliardy? Przerwa na papierosa w pracy dzieli i kosztuje
Aż 60% zatrudnionych uważa, że pracodawcy nie powinni ingerować w ich nawyki związane z paleniem, a 58% nie oczekuje wsparcia ze strony firmy w walce z nałogiem, wynika z ankiety Gi Group Holding. Problem jednak istnieje – „przerwy na dymka” i częstsza absencja palaczy z powodów zdrowotnych kosztują pracodawców w Polsce nawet 42 miliardy złotych rocznie. Równocześnie wielu pracowników sygnalizuje, że czują się marginalizowani ze względu na swój nałóg. Czy polityki prozdrowotne firm da się pogodzić z zasadą równego traktowania?
Regulacje dotyczące palenia w miejscu pracy
Kodeks pracy, który jest podstawowym aktem regulującym relacje pracownicze, nie zawiera przepisów bezpośrednio odnoszących się do palenia papierosów w miejscu pracy. Przewiduje natomiast co najmniej 15-minutową przerwę dla osób pracujących minimum sześć godzin dziennie. Przy dłuższym wymiarze - powyżej dziewięciu i szesnastu godzin - konieczne jest wprowadzenie dodatkowych przerw. Ponadto pracodawca ma możliwość wprowadzenia jednej przerwy w wymiarze nieprzekraczającym 60 minut, która nie jest wliczana do czasu pracy – z przeznaczeniem na posiłek lub załatwienie spraw prywatnych. To od decyzji pracownika zależy, czy czas ten przeznaczy np. na wyjście na papierosa.
Pracodawca może wprowadzić zakaz palenia wyrobów tytoniowych podczas przerw, zarówno w pomieszczeniach, jak i na terenie zewnętrznym firmy. Podstawą prawną takiego zakazu są przepisy Kodeksu pracy (art.207) oraz rozporządzenie dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy. Zatrudniony, który naruszy te zasady naraża się na otrzymanie upomnienia, nagany lub kary finansowej za bagatelizowanie przepisów BHP oraz przeciwpożarowych. Jeśli natomiast nagminnie lekceważy przyjęty regulamin, może zostać zwolniony dyscyplinarnie.
– Aby uniknąć sytuacji konfliktowych dotyczących ograniczenia swobody korzystania z wyrobów tytoniowych, pracodawca powinien w czytelny i jasny sposób przedstawić osobom zatrudnionym taką informację. Rozwiązaniem może być umieszczenie w widocznych miejscach tabliczek informacyjnych przypominających o obowiązującym zakazie palenia w miejscu pracy – wyjaśnia Grzegorz Gojny, Dyrektor Regionalny Gi Group.
Nie tylko zdrowie. Nałóg pracowników uderza w firmowe budżety
Palenie tytoniu jest realnym wyzwaniem dla pracodawców zarówno organizacyjnym, jak i finansowym. Z badań przeprowadzonych przez Biuro Analiz Sejmowych wynika, że wychodzenie przez pracowników na tzw. dymka zajmuje ok. czterech godzin pracy w tygodniu, a to w ciągu roku daje 22 dni robocze. Według wielu badań korzystanie z wyrobów tytoniowych wpływa też na wydłużanie się okresu chorobowego. Ze statystycznego punktu widzenia przeciętny palacz przebywa na zwolnieniu lekarskim o 2,7 dnia dłużej niż osoba niepaląca.
Z danych opublikowanych w 2023 roku przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że co czwarty Polak wychodzi zapalić w czasie pracy. Konsekwencje tego zjawiska głównie obciążają państwową służbę zdrowia - leczenie takich osób kosztuje ok. 50 mld zł rocznie. Natomiast ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych wskazują, iż pracodawcy z tytułu ,,przerwy na papierosa” tracą rocznie mniej więcej 42 mld złotych.
Problem z nałogowym paleniem nie ogranicza się wyłącznie do aspektów finansowych. Oddziałuje to negatywnie również na efektywność pracy - brak nikotyny może powodować dekoncentrację, rozdrażnienie i w konsekwencji obniża jakość wykonywanych zadań.
– Palenie w pracy to temat, o którym rzadko mówi się otwarcie - jest niewygodny, choć przecież realny. Wiąże się z ryzykiem napięć i konfliktów - gdy część zespołu regularnie wychodzi na papierosa, łatwo o frustrację i nieporozumienia. To więc nie tylko kwestia zdrowia czy kosztów, ale również realne wyzwanie dla menedżerów, którzy chcą budować spójną i sprawiedliwą kulturę organizacyjną – komentuje Piotr Cieśliński, Principal w Wyser Executive Search.
Kwestie zdrowotne
Osoby palące są bardziej narażone na różne przewlekłe choroby układu oddechowego, a także sercowo-naczyniowego oraz na nowotwory. Jest to znaczący problem - według danych Polskiej Akademii Nauk z 2023 roku około 29% dorosłych Polaków paliło papierosy, czyli 8 mln osób. Jednocześnie ok. 14 mln osób było narażonych na skutki biernego palenia.
Co na to pracodawcy? Wiele z nich postanawia działać – firmy angażują się w kampanie antynikotynowe, inwestują w programy zdrowotne. Do takich inicjatyw można zaliczyć program „Firma bez dymu” stworzony przez prezesa zarządu Kliniki i Ośrodka Badań nad Nikotynizmem Free Forever Michała Lacha.
– Zdrowie i dobrostan stają się coraz ważniejsze dla firm, które chcą realnie wspierać swoich pracowników. Dlatego coraz więcej organizacji podejmuje działania promujące zdrowy tryb życia, oferując programy wsparcia i inicjatywy sprzyjające utrzymaniu dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Troska o kondycję zespołu to nie tylko kwestia zdrowia – to też budowanie kultury opartej na wzajemnym szacunku i zrozumieniu, które przekładają się na lepszą współpracę i atmosferę w miejscu pracy – dodaje Danuta Protasewicz, Regional Manager w Grafton Recruitment.
Czy pracodawca powinien pomagać w rzucaniu palenia?
Zdania pracowników są podzielone. W ankiecie przeprowadzonej przez Grafton Recruitment 58% respondentów opowiedziało się przeciw angażowaniu się firm w walkę z nałogiem palenia. Natomiast 42% ankietowanych poparło takie inicjatywy.
![]()
Z kolei w ankiecie przeprowadzonej przez Gi Group na pytanie, czy pracodawca powinien pomagać pracownikowi rzucić palenie, aż 60% zareagowało negatywnie. Natomiast za tego rodzaju wsparciem zagłosowało 40% respondentów.
![]()
Między troską a wykluczeniem – palacze pod presją
Prowadzone przez pracodawców działania ograniczające palenie papierosów mogą w niektórych przypadkach skutkować pośrednią dyskryminacją. Zdarza się, że palący sygnalizują poczucie marginalizacji i wykluczenia.
– Firmy coraz częściej zwracają uwagę na zapewnienie bezpiecznych i zdrowych warunków pracy. Działania ograniczające palenie tytoniu powinny być jednak realizowane z dużą ostrożnością. Wciąż zdarzają się przypadki nieformalnej dyskryminacji palących, wynikającej z przekonania, że są mniej wydajni lub częściej korzystają z nieobecności chorobowych. Rozwiązaniem jest wprowadzenie jasnych i przejrzystych polityk oraz regulaminów, zgodnych z obowiązującym prawem i opartych na zasadzie równego traktowania wszystkich pracowników, niezależnie od ich nawyków czy stylu życia – podsumowuje Grzegorz Gojny, Dyrektor Regionalny Gi Group.
***
Gi Group Holding
Gi Group Holding to międzynarodowa agencja pracy należąca do czołówki światowych liderów branży rozwiązań rekrutacyjnych. Jest obecna w 37 krajach - w Europie, Azji i Amerykach. W Polsce działa od 2007 roku, zapewniając kompleksowe usługi doradztwa w obszarze HR, optymalizacji zatrudnienia oraz rekrutacji pracowników wszystkich szczebli w ramach marek: Gi Group (rekrutacja oraz zatrudnienie stałe i czasowe pracowników niższego szczebla, outsourcing), Grafton Recruitment (rekrutacja specjalistów oraz na stanowiska kierownicze), Wyser (rekrutacja managerów wyższego i średniego szczebla), Gi BPO Finance (outsourcing procesów bankowych i ubezpieczeniowych oraz Thomas International (narzędzia psychometryczne wspierające rekrutację i rozwój). Więcej: https://www.gigroupholding.com/polska/
KONTAKT DLA MEDIÓW
Dorota Zawadzka
Communications Manager, rzecznik prasowy Gi Group Holding w Polsce
E: dorota.zawadzka@gigroup.com
M:+ 48 724 870 909
[post_title] => Dymek za miliardy? Przerwa na papierosa w pracy dzieli i kosztuje [post_excerpt] => Aż 60% zatrudnionych uważa, że pracodawcy nie powinni ingerować w ich nawyki związane z paleniem, a 58% nie oczekuje wsparcia ze strony firmy w walce z nałogiem, wynika z ankiety Gi Group Holding. Problem jednak istnieje – „przerwy na dymka” i częstsza absencja palaczy z powodów zdrowotnych kosztują pracodawców w Polsce nawet 42 miliardy złotych rocznie. Równocześnie wielu pracowników sygnalizuje, że czują się marginalizowani ze względu na swój nałóg. Czy polityki prozdrowotne firm da się pogodzić z zasadą równego traktowania? [post_status] => publish [comment_status] => open [ping_status] => open [post_password] => [post_name] => dymek-za-miliardy-przerwa-na-papierosa-w-pracy-dzieli-i-kosztuje [to_ping] => [pinged] => [post_modified] => 2025-07-24 13:44:16 [post_modified_gmt] => 2025-07-24 13:44:16 [post_content_filtered] => [post_parent] => 0 [guid] => https://www.gigroupholding.com/polska/?p=35365 [menu_order] => 0 [post_type] => post [post_mime_type] => [comment_count] => 0 [filter] => raw ) [3] => WP_Post Object ( [ID] => 35334 [post_author] => 55 [post_date] => 2025-07-14 08:03:43 [post_date_gmt] => 2025-07-14 08:03:43 [post_content] =>Samodzielność kontra mikrozarządzanie: jak zaufanie wpływa na rozwój pracowników
Choć wielu pracowników deklaruje gotowość do samodzielnego działania, to wiele organizacji boryka się z deficytem zaufania do podwładnych. Nadal można obserwować, że style zarządzania opierają się na ścisłej kontroli, przez co ograniczają możliwości rozwoju pracowników i tłumią ich kreatywność. Dane z ankiet przeprowadzonych Gi Group Holding potwierdzają, że mikrozarządzanie utrudnia budowanie efektywnych, odpowiedzialnych zespołów i hamuje rozwój kluczowych kompetencji przyszłości, takich jak samodzielność i umiejętność podejmowania decyzji.
Samodzielność sprzyja rozwojowi
Pracownicy dobrze odnajdują się w środowisku, które daje im swobodę działania. Potwierdza to ankieta Gi Group Holding - 61% respondentów wskazało w niej, że samodzielność sprzyja ich rozwojowi, a 32% uznało, że zwiększa ich efektywność. Jedynie 6% ankietowanych czuje się w takim modelu pracy przytłoczonych oczekiwaniami, a 1,5% ma trudność z ustalaniem priorytetów.
![]()
– Nasze obserwacje potwierdzają wyniki ankiety - pracownicy chcą mieć wpływ na to, jak pracują i jakie rozwiązania wdrażają. Gdy brakuje im przestrzeni na samodzielność, pojawia się frustracja, spada motywacja, co z czasem może prowadzić do rotacji. Pracownicy pozbawieni możliwości wykazywania inicjatywy osłabiają efektywność zespołów – podkreśla Tomasz Tarabuła, Dyrektor Regionalny Gi Group.
Wyniki ankiet jednoznacznie wskazują, że pracownicy oczekują od swoich przełożonych niezależności. Autonomia pozostaje jednak nadal w wielu firmach niewykorzystanym potencjałem, blokowanym przez deficyt zaufania lub brak przygotowania menedżerów do prowadzenia zespołów w partnerski sposób.
Mikrozarządzanie ogranicza
Wyniki pokazują jednocześnie, że mikrozarządzanie budzi negatywne reakcje pracowników. Aż 52% respondentów przyznaje, że ten styl zarządzania ich ogranicza, a 40% deklaruje, że z tego powodu rozważa odejście z firmy. Zaledwie 8% wśród badanych osób uważa, że nadmierna kontrola przekłada się na lepszą wydajność oraz rozwój kompetencji.
![]()
Choć mikrozarządzanie może być próbą zapewnienia kontroli nad procesami, w praktyce prowadzi do spadku zaangażowania. W konsekwencji pracownicy tracą poczucie wpływu i niejednokrotnie szukają środowiska pracy, w którym będą mogli działać z większą autonomią.
– Efektywne przywództwo nie opiera się na kontroli, lecz zaufaniu i partnerstwie. Dobry lider potrafi wskazać zespołowi cele i zaufać, że zostaną zrealizowane. W praktyce jednak mikrozarządzanie nadal bywa stosowane - często nie z powodu złych intencji, lecz z niewystarczającego przygotowania do zarządzania zespołem i braku umiejętności delegowania odpowiedzialności – mówi Piotr Wajgielt, Executive Manager w Wyser Executive Search.
Bariery blokujące samodzielność
Jedną z głównych przeszkód utrudniających rozwój samodzielności jest kultura niskiego zaufania, w której delegowanie postrzegane jest nie jako element rozwoju, ale zagrożenie. Dodatkowo pracownicy często obawiają się konsekwencji ewentualnych błędów, co skutecznie zniechęca ich do podejmowania inicjatywy i eksperymentowania. Istotną barierą bywa również brak odpowiednich umiejętności przełożonych – nie wszyscy są przygotowani do zarządzania w modelu opartym na autonomii, współodpowiedzialności i partnerstwie.
– Aby organizacja mogła się rozwijać, musi traktować autonomię nie jako przywilej zarezerwowany dla wybranych, lecz jako kompetencję, którą można i należy świadomie kształtować. Samodzielność wymaga zaufania i przestrzeni do podejmowania decyzji. Pracownik nie nauczy się działać odpowiedzialnie, jeśli wcześniej nie dostanie realnej szansy, by decydować i ponosić konsekwencje swoich wyborów – komentuje Ewa Michalska, Dyrektor Operacyjna Grafton Recruitment.
Autonomia nie powinna być zarezerwowana wyłącznie dla najbardziej doświadczonych pracowników, również osoby początkujące mogą z powodzeniem działać samodzielnie, jeśli otrzymają odpowiednie wsparcie i zaufanie. Juniorzy, którzy mają jasno określone cele oraz dostęp do regularnej informacji zwrotnej, szybciej rozwijają się i uczą brania odpowiedzialności za własne decyzje. W przypadku pracowników z większym stażem autonomia jest naturalnym obszarem rozwoju, pozwalającym im wykorzystywać pełnię kompetencji i wpływać na kierunek działań zespołu. Dlatego kluczowe jest indywidualne podejście, w którym zakres samodzielności dostosowywany jest do doświadczenia i poziomu gotowości, a nie traktowany jako przywilej czy wyjątek.
Transformacja stylu zarządzania nie jest prosta, ale jest możliwa. Firmy, które chcą rozwijać samodzielność zespołów, powinny inwestować w rozwój kompetencji przywódczych, jasno definiować zakresy odpowiedzialności oraz budować kulturę, w której błędy traktowane są jako naturalny element uczenia się. Kluczowe znaczenie mają również narzędzia wspierające transparentność i zaangażowanie, takie jak regularna informacja zwrotna, wspólne planowanie celów i otwarta komunikacja.
– Przyszłość rynku pracy należy do osób, które potrafią działać niezależnie i odpowiedzialnie. Firmy, które nie wdrożą modelu zarządzania opartego na zaufaniu, będą mieć trudność z utrzymaniem talentów i reagowaniem na zmieniające się potrzeby rynku – zauważa Tomasz Tarabuła, Dyrektor Regionalny Gi Group.
Ankiety dotyczące wpływu mikrozarządzania oraz samodzielności w podejmowaniu decyzji zostały przeprowadzone przez Gi Group Holding na platformie LinkedIn. Wzięło w nich udział – odpowiednio – 310 i 340 osób.
***
Gi Group Holding
Gi Group Holding to międzynarodowa agencja pracy należąca do czołówki światowych liderów branży rozwiązań rekrutacyjnych. Jest obecna w 37 krajach - w Europie, Azji i Amerykach. W Polsce działa od 2007 roku, zapewniając kompleksowe usługi doradztwa w obszarze HR, optymalizacji zatrudnienia oraz rekrutacji pracowników wszystkich szczebli w ramach marek: Gi Group (rekrutacja oraz zatrudnienie stałe i czasowe pracowników niższego szczebla, outsourcing), Grafton Recruitment (rekrutacja specjalistów oraz na stanowiska kierownicze), Wyser (rekrutacja managerów wyższego i średniego szczebla), Gi BPO Finance (outsourcing procesów bankowych i ubezpieczeniowych oraz Thomas International (narzędzia psychometryczne wspierające rekrutację i rozwój). Więcej: https://www.gigroupholding.com/polska/
KONTAKT DLA MEDIÓW
Dorota Zawadzka
Communications Manager, rzecznik prasowy Gi Group Holding w Polsce
E: dorota.zawadzka@gigroup.com
M:+ 48 724 870 909
[post_title] => Samodzielność kontra mikrozarządzanie: jak zaufanie wpływa na rozwój pracowników [post_excerpt] => Choć wielu pracowników deklaruje gotowość do samodzielnego działania, to wiele organizacji boryka się z deficytem zaufania do podwładnych. Nadal można obserwować, że style zarządzania opierają się na ścisłej kontroli, przez co ograniczają możliwości rozwoju pracowników i tłumią ich kreatywność. Dane z ankiet przeprowadzonych Gi Group Holding potwierdzają, że mikrozarządzanie utrudnia budowanie efektywnych, odpowiedzialnych zespołów i hamuje rozwój kluczowych kompetencji przyszłości, takich jak samodzielność i umiejętność podejmowania decyzji. [post_status] => publish [comment_status] => open [ping_status] => open [post_password] => [post_name] => samodzielnosc-kontra-mikrozarzadzanie-jak-zaufanie-wplywa-na-rozwoj-pracownikow [to_ping] => [pinged] => [post_modified] => 2025-07-15 08:07:10 [post_modified_gmt] => 2025-07-15 08:07:10 [post_content_filtered] => [post_parent] => 0 [guid] => https://www.gigroupholding.com/polska/?p=35334 [menu_order] => 0 [post_type] => post [post_mime_type] => [comment_count] => 0 [filter] => raw ) )
pippo
Biznes - 30/07/2025pippo
Biznes - 21/07/2025pippo
Biznes - 14/07/2025#MoreThanWork
GI GROUP HOLDING SRL
Headquarter: Piazza IV Novembre, 5 – 20124 Milan, Italy
Share Capital € 102.768,00. – R.E.A. # MI – 1539598 – Affiliate to Milan Chamber of Commerce
Fiscal ID # 12227100158 – VAT group “GI GROUP HOLDING” ,
VAT # 11412450964
Copyright 2022 Gi Group Holding. All rights reserved.